środa, 8 kwietnia 2015

niespodzianka


~*~

Leżąc i dochodząc do wniosku, że moje życie trzeba odmienić. Myślałem, dochodziła 19 a ja nie miałem planu na ten dzień. W ten zadzwonił mój telefon, rozmówcą okazał się Parker.
Dowiedziałem się, że za 20 minut mam być w jego domu i pilnować tej małej jędzy.
Przebrałem się, wyperfumowałem. Bo w końcu trzeba jakoś wyglądać. Wziąłem kilka skrętów, portfel, telefon i kluczyki. Wsiadłem do samochodu, zapaliłem skręta wziąłem bucha. Lekko się rozluźniłem, do domu Parkera miałem kilka minut. 
Gdy dotarłem zaparkowałem samochód w moje stałe  miejsce czyli na chodniku przed domem niedaleko furtki. Wysiadłem zakluczyłem auto, udałem się do drzwi zadzwoniłem. Czekałem, czekałem, czekałem. No ile można otwierać te jebane drzwi?!
-Dobry wieczór.- powiedziała miłym tonem.
-Cześć.
Przywitałem się od niechcenia, ona irytuje mnie tak bardzo, że nic nie musi robić. Wpuściła mnie do środka, w końcu. Bez słowa udała się do kuchni, poszedłem za nią bacznie obserwując jej tyłek, który wyglądał całkiem nieźle w tych szortach. Jak się okazało szła do kuchni, chwile grzebała w lodowce, aż z jej ust wydobyło się słowo zadowolenia. Przyglądałem się jej, wyglądała jak małe dziecko. Może ten wieczór nie będzie taki zły? Kogo ja oszukuję? Spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi myśląc, że doda jej to czegoś. Wręcz przeciwnie moje rozbawienie sięgnęło zenitu.
-Co cie tak bawi?
Zadała kolejne pytanie, pewnie nie ostatnie. Zauważyłem, że otwierała lody, kolejnym szczegółem były lody śmietankowe i ciasteczkowe.
-Chcesz?- znów się powtórzyła. Pytania, pytania, pytania. Ja nie chcę tak żyć! Boże, widzisz i nie grzmisz. Dramatyzuję. Zajmowanie się nią będzie zabawne, tak sądzę. Za niedługo będzie na cukrowym haju, dodamy do tego ciastka, koktajl truskawkowy...
-To, że mam się tobą zajmować. Tak, daj śmietankowe.
Odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
Jednak patrząc na to z drugiej strony, cały wieczór z dziewczyną. Sami w domu.
Przestań myśleć kutasem Horan.
-Więc obydwoje możemy podziękować mojemu bratu za popsucie wieczoru.
Więc mogę podziękować Calvinowi za naprawienie wieczoru i zostawienie mnie z jego seksowną siostrą. Nie myśl kutasem!!!
-W sumie, co robimy?
Spytałem chcąc ochłonąć, złapałem lody i wsadziłem łyżkę do ust.
Alice zaczęła iść gdzieś, nie wiem gdzie. Ja za nią.
Nie myśl kutasem Horan!!!
Nie mogłem nie spojrzeć na jej piękne długie nogi.
-Oglądamy filmy!
Krzyknęła tym samym wyrywając mnie z transu, ze strachu aż podskoczyłem.
-Komedia? Horror? Thriller? Dramat? Melodramat? Sensacja? Science Fiction?
Zacząłem wymieniać różne gatunki filmowe, wszystkie jakie tylko znałem.
-Idioto, film. Wybierz coś mało strasznego.

[...]

Zasnąłem około trzeciej nad ranem. Podziękujmy pani Parker za wymęczenie mnie wszystkim.
Jej zachowaniem, wyglądem, zachowaniem. No, to na tyle.
Boli mnie głowa, zapewne od nadmiaru słodyczy jakie zjadłem. Leżałem świadom jakie konsekwencje mogą mnie czekać. Mała Parker przytuliła się do mnie podczas ostatniego filmu, horroru. Tak, zasnęła niczego już nieświadoma. Mój plan z cukrowym hajem się udał. Przestała normalnie funkcjonować po trzecim pudełku lodów, kilku paczkach żelków paru batonikach...
Coś się na mnie poruszyło. Horan, idioto to Alice.
Zdecydowanie jestem głupi. Poczułem ciepło przy uchu po to by usłyszeć: Wstawaj debilu.
Doigrała się, gdy chciała wstać mój uścisk na jej biodrach wzrastał.
-Niall, idioto, debilu i moja nianiu wstań!- krzyknęła.
-Japierdole...- syknąłem z bólu tworzącego się w moich uszach.
Znów chciała wstać, moje drugie ramie przytuliło ją bardziej.
-Bądź cicho.- syknąłem.
-Daj mi wstać debilu!- ponownie krzyknęła do mojego ucha, mój uścisk zmalał przez dłonie które złapały uszy i zaczęły je masować.
-Kobieto, czuję się jakbym miał kaca chociaż zjadłem tylko lody.
Powiadomiłem ją, dając jej znak żeby się nie darła.
-Puść mnie.
Widocznie musiałem zabrać moje ręce całkowicie, ponieważ wstała dopiero po wykonaniu tej czynności. Usłyszałem ciche: Dziękuje. 
-Musimy posprzątać.
Na samo to słowo moja wyobraźnia pobudziła się snując niestworzone historie o Parker w stroju pokojówki. Nie myśl kutasem Horan!

[..]

-Dobra, wytłumacz mi teraz proszę. Jak znalazłam się na tobie?
Spytała po dłuższej ciszy pomiędzy nami.
-W sensie?- odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Świetnie.
-Jakim cudem na tobie spałam?
Cukrowy haju! Dziękuję, że istniejesz!!!
-Przygotuj się, bo ta historia będzie trwała wieki. Więc...
Zacząłem swoją jakże interesującą historię opartą na kłamstwie.
-Powiedz i nie świruj.- mówiła ściszając telewizor.
-Zasnęłaś po drugim filmie. Ja jestem na tyle leniwy, żeby zanieść cię do pokoju. A w połowie myślenia czy dobrze robię sam zasnąłem. Tego jak się we mnie wtuliłaś już nie wyjaśnię.
Oczywiście wszystko miałem przemyślane, wymówki były na każdy temat.
Dziewczyna tępo na mnie spojrzała. Jej oczy pociemniały. Wkurwiłeś ją stary, gratulacje.


Witam, witam.
Moja niespodzianka.
Czy podoba wam się taka forma?
Rozdział w poniedziałek.
Co do konkursu, może poczekamy?
Aż, będzie więcej czytelników.
Bo nagrody są serio fajne.
Ale robić konkurs dla ledwo 4 osób?
Wstrzymam się jeszcze jakiś miesiąc.
Jeśli masz jakieś pytania, zadaj je na asku. :')

Dziękuje za uwagę, do zobaczenia Chołka
xx 


3 komentarze: